Co z nami jest?
63% Polaków nie czyta. Wyniki badań budzą grozę. Znaczna grupa czytających przeczytała w 2016 roku tylko jedną książkę – „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. I nie wiem, czy śmiać się czy płakać z doboru lektury. A może powinnam się cieszyć, że przeczytana została chociaż ta jedna. 41% Polaków nie ma w domu ani jednej książki. Pytam więc, jak wyglądają takie domy? Co stoi na półkach? Puszki po piwie? Dane te przedstawiają obraz społeczeństwa. Nie czytamy! A skoro nie czytamy cechujemy się ubóstwem myśli, robimy błędy ortograficzne, gramatyczne i stylistyczne. Coraz więcej Polaków ma problem z wyrażeniem własnego zdania na dany temat. Nie czytamy, to i z mówieniem problem. Kto nie czyta, nie myśli. A od bez-myślenia już tylko krok do katastrofy. Skoro nawet wykształceni nie czytają, to skąd brać elity. Gdzie one są. Czy elitą są politycy, którzy bełkoczą zamiast mówić? Czy elitą są panowie w mercedesach, którzy znają się tylko na przekrętach finansowych? Czy elitą są pracownicy oświaty? Cóż nawet wśród tych tak zwanych elit, znaczny odsetek nie czyta. Kto w takim razie ma pełnić rolę intelektualistów? Kiedyś inteligencja nadawała ton reszcie. Każdy chciał się ogrzać chociaż w jej cieniu. Obecnie inteligencja została zepchnięta na boczny tor. W niektórych środowiskach wstyd się przyznać, że jest się „wyksztłaciuchem”, tak jakby chodziło o kiłę lub inną wstydliwą chorobę. Oczytanie, wykształcenie to cechy niepożądane. Władza i kościół chętniej widzą poddanego niemyślącego niewolnika, niż człowieka wolnego, bo ten drąży tematy, zadaje wiele niewygodnych pytań, wytyka braki. Nie, nie pomyliłam się pisząc o czytającym, że jest wolnym człowiekiem. Czytanie daje wolność. Zabiera w światy przekraczające granice rozumu. Niesie w świat wyobraźni, gdzie niemożliwe staje się możliwe, a niepojęte proste do zrozumienia. Czytanie wymaga skupienia, a z tym współczesny człowiek ma problem. Czytanie wymaga myślenia, a tego nie uczy nawet szkoła, szczególnie nie nauczy ta po reformie pani Zalewskiej. Czytanie wymaga odrobiny inteligencji, a tego brak. I myślę sobie, że prawdziwa odnowa: moralna, polityczna, społeczna nastąpi wtedy, gdy będzie 63% czytających. To jedyna dla nas nadzieja.
No Comments