…
Tomasz patrzył przed siebie. Wycieraczki samochodu pracowały miarowo, a mimo to droga była słabo widoczna. Deszcz lał strumieniami, chłód jesiennej nocy przenikał do środka i pod kurtkę Tomasza. Czuł wewnętrzne drżenie. Myślał o dniu, który minął i decyzji, którą podjął. Już rano wiedział, że ten dzień będzie inny. Wstali wcześnie. Włączył ekspres,