Poeta
Poeta Jaromir G. nazywany był milczkiem. Mało mówił, pozdrawiał skinieniem głowy. Słowa chował głęboko. Były zbyt cenne. Wygładzał je całymi dniami i wieczorami. Układał w zgrabne związki, budował zdania, które bezustannie dopieszczał. Bo słowa były całym światem Jaromira G. i polisą na przyszłość. Tworzyły jego jestestwo, lęgły się w głowie, budziły w