Smutki ateistki
Minęła wizyta papieża. Nie jestem wierząca, choć wychowałam się w duchu religijnym. Długo zastanawiałam się, co spowodowało, że odeszłam od kościoła, od wiary. Po pierwsze przymus. Coniedzielne wyprawy do kościoła przyprawiały mnie o gorycz i bunt. „Musisz” wywołało sprzeciw, a ten blokadę. Po drugie lęk. Kościół ciągle straszył. Grzechem, karą, piekłem. Nie